ZAWÓD ILUSTRATOR | Praca za darmo – jak robić to dobrze

Temat pracy za darmo w branżach kreatywnych powraca jak bumerang, wzbudzając niemało kontrowersji. Ale choć dla początkujących może to być nęcąca propozycja, jako szansa na zdobycie zlecenia bądź znalezienie pracy, to doświadczeni twórcy bronią twardo stanowiska „nic za darmo”. Nierzadko przytaczają też hasło, które Zbigniew Libera, polski artysta, dzierżył w 2012 roku, zapowiadając strajk artystów: „Jestem artystą, ale to nie znaczy, że pracuję za darmo”.

Artyści często spotykają się z komentarzami, że powinni sami zatroszczyć się o swoje interesy, dostosować się do praw rynku i tworzyć takie rzeczy, które się sprzedają. Gdyby jednak to było takie proste, z tymi samymi problemami nie borykaliby się twórcy oferujący usługi z szeroko rozumianej branży usługowo-kreatywnej. Bo jak się okazuje, sam fakt posiadania zarejestrowanej działalności, płacenia ZUS-u i podatków oraz wykonywania projektów na zlecenie nie jest wystarczający, by każdy automatycznie uznał usługi kreatywne za pracę, za którą należy się zapłata. Historie ogłoszeń, które wymagają nieodpłatnego próbkowania bądź hasła „będzie pan miał do portfolio” lub „zapłacę, jak mi się spodoba”, zna każdy, kto pracuje w tych branżach. Na polskim rynku jest zauważalna tendencja do niepostrzegania usług kreatywnych jako usług właśnie. I nie pomagają tu analogie, że nikt przecież nie prosi kilku restauracji, by najpierw przygotowały posiłek, a dopiero później pozwoliły klientowi wybrać danie, które smakowało mu najbardziej, i tylko za nie zapłacić.

Sytuacja zaczyna się powoli poprawiać, ale do ideału jeszcze daleko. Nie jest łatwo wprowadzać pozytywne zmiany, gdy z jednej strony słyszy się: „sam zadbaj o swoje interesy”, a z drugiej – „to nie praca, to hobby” albo „nigdy nie pracuj za darmo”, ale zapytań o wykonanie płatnych zleceń jak na lekarstwo lub w ogóle ich nie ma. Tymczasem za rogiem tłum rządnych chleba młodych twórców oblega ogłoszeniodawców, którzy wymagają nieodpłatnej prezentacji całych projektów.

Nie będę hipokrytką i od razu się przyznam – tak, ja także do nich należałam. Powiem więcej – do dziś mi się zdarza.

Nie przysporzy mi to popularności, ale dodam jeszcze, że złapałam w ten sposób kilka fajnych zleceń i jednego długoletniego klienta.

Żeby nie było jednak tak optymistycznie/pesymistycznie (niepotrzebne skreślić) zaznaczam, że czas, w którym rzucałam się na nieodpłatne propozycje, jak spragniony na kroplę wody, był naprawdę obciążający fizycznie i mentalnie. Dzięki Bogu, to już za mną.

Po tym, jak kilkakrotnie oberwałam od swojego zawodu po czterech literach, zweryfikowałam swoje podejście do pracy za darmo. Bo można się na to decydować, ale trzeba wiedzieć, jak to robić właściwie. Po to, by z jednej strony nie psuć rynku, a z drugiej – nie wyświadczać niedźwiedziej przysługi samemu sobie. Poniżej przygotowałam kilka propozycji, jak podejść do tematu.


Niech Twoim punktem wyjścia będzie ostra selekcja podmiotów, dla których chcesz pracować za darmo


Jeśli wykonujesz darmowe projekty dla każdego, kto o to poprosi, powinieneś jak najszybciej zrezygnować z tego zwyczaju. Zamiast tego stwórz system selekcji, który przysłuży się Tobie w maksymalnym stopniu.

W pierwszej kolejności pomyśl o działaniach charytatywnych i prospołecznych. Wesprzyj wartościową lub ważną dla siebie inicjatywę bądź organizację. W ten sposób zrobisz nie tylko coś dobrego dla innych, ale też dla siebie, bo zamiast wykonać w ciemno projekt, który być może nigdy nie ujrzy światła dziennego, przygotujesz coś, co będzie autentycznie funkcjonowało w świecie. Ponadto będzie to dobre ćwiczenie pracy projektowej oraz pracy z klientem. Bo fakt, że wykonasz coś non profit, nie powinien zwalniać Cię z zachowania profesjonalizmu. Zachowuj się tak, jak gdyby zlecenie było płatne, i przejdź przez wszystkie kroki procesu projektowego, w tym kwestie formalne. Taki projekt w portfolio także zostanie lepiej odebrany przez potencjalnych klientów – bo z jednej strony otrzymują potwierdzenie, że masz już jakieś doświadczenie, a z drugiej… cóż, nie musisz spowiadać się z tego, czy projekt został opłacony, czy wykonany za darmo, prawda?

Następnie rozważ wzięcie udziału w konkursach, ale niech to nie zwalnia Cię z ich selekcji. W sieci można znaleźć pełno źle przeprowadzanych konkursów i tylko trochę tych dobrych. Czytaj uważnie regulaminy i dobieraj konkursy pod kątem tego, co w przyszłości chcesz robić. Zadaj sobie pytanie – czy to mnie rozwinie? Polecam także nie nastawiać się nad wygraną, a raczej skoncentrować na możliwości przejścia przez proces projektowy.

Dołącz do grupy pasjonatów, którzy robią coś wspólnie – czy to projekt pro publico, czy taki z potencjałem zysków. Pamiętaj jednak, by omówić kwestie formalne na początku. To zapewni przejrzystość działaniom.

Na samym końcu możesz rozważyć bardzo rygorystyczną selekcję potencjalnych płatnych zleceń bądź przetargów, które wymagają darmowego próbkowania. Nim zgodzisz się na jakiekolwiek działania, wybadaj:

  • po co klientowi darmowa próbka? – spróbuj się dowiedzieć, dlaczego Twoje portfolio jest niewystarczającą prezentacją Twojej pracy. Może klientowi brakuje po prostu jakichś realizacji i możesz je dosłać? Może klient jest zdecydowany, ale chce mieć pewność, czy dobrze rozumiesz jego życzenia bądź czy w ogóle będzie między Wami chemia? (W takim wypadku umów się z nim na rozmowę). Miej także zawsze w zanadrzu propozycję odpłatnej próbki;
  • jak wygląda proces rekrutacji i ocena pracy? – unikaj sytuacji, w których firma nie ma jasnych zasad oceny projektu wstępnego i wyboru kandydata. Nierzadko firmy chcą po prostu za darmo uzyskać szeroki wachlarz propozycji do wyboru


Mój przykład:

Kiedy byłam początkująca, duże polskie wydawnictwo poprosiło mnie o nieodpłatne przygotowanie okładki książki. Przedstawiło wytyczne, których miałam się trzymać. Później okazało się, że wybrano propozycję, która była dokładnym przeciwieństwem tych założeń. Sytuacja powtórzyła się raz jeszcze, a kiedy trzeci raz spytano mnie o chęć wykonania projektu – odmówiłam.

  • Jak rozbudowaną próbkę należy wykonać? – Czasami chodzi jedynie o przedstawienie bardzo ogólnego zarysu.
  • Czy klient jest gotowy poświęcić czas, by omówić z Tobą założenia, i potrafi udzielać pomocnych odpowiedzi? – Wielokrotnie zdobywałam zlecenie tylko dlatego, że jako jedyna zadzwoniłam do klienta i poprosiłam o pogłębioną analizę założeń projektu oraz wyjaśniłam mu, jak przebiega moja praca.


Na koniec chciałabym podrzucić Ci także listę pytań i wskazówek, które polecam Ci wykorzystać za każdym razem, kiedy otrzymujesz propozycję wykonania zlecenia (odpłatnego i nieodpłatnego):

  • Czy ten projekt w ogóle mnie interesuje? – Przygotowanie próbki, nie mówiąc już o całym projekcie, wymaga czasu i podjęcia określonych działań. Praca kreatywna to nie tylko techniczne wykonanie projektu, ale także proces, podczas którego wymyślasz i testujesz pomysł. Czy chcesz marnować energię na ten konkretny projekt, który tylko potencjalnie przyniesie Ci zysk?
  • Czy ja potrzebuję tego zlecenia? – Mam tyle cywilnej odwagi, by przyznać, że rozumiem, że dziura w budżecie to bardzo silny motywator. Kiedy frustracja sięga zenitu, człowiek chce robić cokolwiek, co daje choćby cień szansy wyjścia z impasu. Niemniej bardzo często okazuje się, że lepiej było poszukać innych rozwiązań. Choć oczywiście nie jest to regułą.
  • Czy ten projekt jest zgodny ze ścieżką, którą chcę podążać? – Czy dany projekt jest tym, co chciałbyś zamieścić w swoim portfolio?
  • Czy to mi się opłaca? – ZAWSZE patrz na pracę pod kątem opłacalności, a na pracę za darmo w szczególności! To, że rozważasz taką możliwość, nie oznacza, że masz zgadzać się na każde warunki. Opłacalność mierzy się nie tylko w wysokości gratyfikacji, ale też potencjalnej wartościowej współpracy, dającej dodatkowe niematerialne profity.
  • Bądź otwarty na inne sposoby wynagrodzenia – (ale dobieraj je tylko pod kątem opłacalności). Czasem trafisz na klienta, z usług którego i tak planowałeś skorzystać, czasem trafi do Ciebie jakiś pasjonat, który może zaoferować tantiemy zamiast jednorazowego wynagrodzenia. Bądź otwarty na rozmowę, ale nie czuj presji, by z skorzystać z oferty.
  • NIGDY nie daj się złapać na hasło: „inni robią za darmo”!
ilustracja zapraszająca do wejścia na grupę